www.wiezykrwii.fora.pl

Tula

W podziemiach twierdzy Bractwa znajdują się lochy, piwniczki, system dziwnych korytarzy i tuneli oraz Komnata, w której nowi członkowie składają przysięgę, a starzy oddają się modlitwie. Schodzi się do niej krętymi, wąskimi schodami, oświetlonymi małymi pochodniami. Pomieszczenie przypomina Świątynie. Na środku Sali położony jest długi, czerwony dywan, zaczynający się od wejścia, a prowadzący do małego ołtarzyka. Po obu stronach znajdują się ławy, na których bracia i siostry mogą zasiąść do modlitwy. Ołtarzyk znajduje się na podeście. Aby do niego podejść, trzeba wejść po schodach liczących sobie 10 stopni. Na pierwszym planie stoi duży, marmurowy stół. Po obu bokach znajdują się zbroje płytowe, niczym strażnicy strzegą Kielicha. Bo właśnie „Sanguis”, złoty kielich Bractwa jest kluczowym elementem tego miejsca. Stoi na środku stołu, gotowy by służyć Bractwu. Tuż obok leży srebrny sztylet, poświęcony przez kapłanów. Za marmurowym stołem znajduje się posąg paladyna. Przedstawia on Dantego, pierwszego założyciela Gildii. Niestety posąg ma na sobie pełną zbroje wraz z hełmem. Gdyż nie zachowały się do tych czasów żadne wizerunki przywódcy. Na samym dole wyryte są jednak słowa: „Uklęknij i oddaj cześć pierwszemu z nas. Nigdy niezapomniany, Dante”. Posąg chociaż wyrzeźbiony jest z marmuru, w miejscu klatki piersiowej posiada schowek. Niektóre dodatki do zbroi zrobione są z żelaza i pomalowane zostały na złoto. Tylko Ci, którzy wiedzą jak i gdzie, potrafią otworzyć tajemniczy schowek. Wiedzą o tym jedynie przywódcy oraz wybrani. Dopilnować oni muszą by zawsze o tej samej porze rano wyjmować kielich i ustawiać go na stole, a wieczorem by naczynie schować. Nie ma tu żadnych specjalnych miejsc dla przywódców, gdyż wszyscy w Bractwie są równi. Mają jedynie inne obowiązki. Pod ścianami, przy ławach stoją posągi bogów. Pomieszczenie oświetlane jest niewielką ilością świeczników przyczepionych do ścian.

Tula

*do pomieszczenia weszła kobieta. Rozejrzała się uważnie. Wolnym, spokojnym korkiem podeszła do ołtarzyka. Nim weszła po stopniach, uklęknęła, oddając cześć Pierwszemu. W myślach szeptała modlitwę za jego duszę. Po chwili wstała i wstąpiła bez pospiechu na podest. Tam stanęła przed kielichem, spoglądając na niego z zachwytem. Tyle lat, wieków to naczynie przetrwało i służyło Bractwu. Nie miała wątpliwości, że to właśnie bogowie podarowali „Sanguis” Dantemu. Ujęła w swą chudą dłoń srebrny sztylet. Drugą dłoń uniosła nad kielichem. Kiedy ostrze przecinało jej skórę, kobieta cicho szeptała słowa przysięgi*
- …
*gdy skończyła obserwowała jak jej krew spływa do naczynia. Chociaż była nieumarłą, w jej żyłach również płynęła krew. Była jednak ona czarna oraz gęsta niczym smoła. Po chwili kobieta odsunęła dłoń i wolnym krokiem opuściła pomieszczenie*

Tula

Tak to by wyglądało... Ale kurna, nie wiem jaką dać przysięgę. Myślałam nad:

"Tym sztyletem naznaczam swoją dłoń, a poprzez krew oddaję cię cała(cały) Bractwu"

Ale jakieś takie... Nie wiem...

Jax

Nigdy nie byłem dobry w tworzeniu zaklęć czy słów przysięgi. Poetą nie jestem więc nie mam pojęcia jak zrobić tą przysięgę.

Tula

No właśnie ja też poetką nie jestem... Mogę opowiadanie napisać a nie przysięgę xD

Francysh

Kutfa i znowu wszystko na mojej głowie:

Na tą krew która jest darem od Bogów i źródłem wszelkiego życia przysięgam być wierny Bractwu, przysięgam respektować władze Mistrza, przysięgam oddawać cześć dawnym bohaterom gildii, przysięgam czcić Sanguisa i oddawać hołd naszemu Stwórcy gdziekolwiek bym nie był. Tak się rzekło i niech zostanie na wieczność.

Teraz sobie szlifujcie

Jax

Za długie... Coś krótkiego i zwięzłego... hmmm...

Yana

*Do sali weszła cicho drobna postać skryta pod kapturem, nie oglądając sie na nikogo podeszła o kielicha, rozcięła swoją dłoń i wyszeptała* Na tą krew która jest darem od Bogów i źródłem wszelkiego życia przysięgam być wierna. Tak się rzekło i niech zostanie na wieczność. *po czym uśmiechnęła się delikatnie i rozejrzała po sali*

Jax

Idealne...

Tula

Yana przyszła i pomogła Smile

"Tak się rzekło i niech zostanie na wieczność."

Hmmm... Mi jakoś bardziej pasuje tutaj:

"Tak się rzekło i niech zostanie na wieki."

Ale to już jak chcecie Smile

Francysh

ty musisz wszędzie wtrynić nochala XD

Tula

kto musi wtrynić nochala? ;p

Francysh

Ty lol przysięga jest dobra moja droga mendo Razz

Tula

Mi jakoś nie pasuje ta wieczność do kontekstu i brzmienia całego zdania. Jak się mówi, że coś ma zostać jakie jest, mówi się, że to ma zostać takie na wieki Smile

No ale to moja tylko sugestia... Smile

Yana

No wiecie... żadnego przywitania czy coś... myślałam, że się ucieszycie *westchnęłam smętnie cienkim głosem*